I Herkules dupa kiedy ludzi kupa
Wiem, że to element znienawidzony chyba przez wszystkich, ale cóż, mus to mus, sprzedawać trzeba. Może by tu jakoś się powymieniać doświadczeniami z tym związanymi? Zarówno tymi złymi, jaki dobrymi? Jakie są wasze najgorsze doświadczenia z umbrellą? O Chodakowskiej już chyba wszyscy wiemy, na szczęście ten terror się skończył, przynajmniej na razie. Osobiście nic do babeczki nie mam, nawet ją lubię, ale nie na tyle, by wydawać kasę na kalendarz ścienny, ale było mi przykro i niezręcznie,kiedy wysłuchiwałam na kasie tych wszystkich komentarzy o koniach...
Pamiętam też, że Bezcenny był nie lada wyzwaniem, ale udało mi się znaleźć kilka sposobów, żeby chociaż zainteresować klienta.
Jaką umbrellę wspominacie najgorzej?
Macie opanowane jakieś złote gadki do klientów? Jakieś rewelacyjne metody sprzedaży?
Z jakimi reakcjami klientów się spotykacie?
Offline
No właśnie ja też uważam to za absurd. Nasz SM długo stawiał opór, jeśli chodzi o kupowanie priorytetu, już myślałam, że w naszym salonie uda się wywalczyć tę odrobinę rozsądku. A tu co? sam kupił kilka kalendarzy... Jeszcze niektórzy chcieli się nad nim ulitować i próbowali zorganizować składkę, nie wiem czy na kolejny kalendarz czy żeby oddać mu za poprzedni, ale i tak nic z tego nie wyszło... I dobrze.
Offline