aktualnie
książka z nadrukiem 35zł, na tym nasza cena 37zł, a dwa dni później jednak 39zł

przemetkowywanie książek to już chyba apogeum, jeśli w najblizszych dniach dojdą kolejne zmiany cen to już nigdy nei zmienie swojej opinii o naszej firmie. moje ulubione słówko kiedy nie moge niczego znaleźć to SKANDAL i wypowiadam je z uśmiechem do klientów, którzy chyba nawet mnie rozumieją widząc sklep zarośnięty produktem. a gimbaza "woooow jaki klimat, jak w harrym potterze"

to nasz najpopularniejszy dział na tym forum, ale co to? nie ma zbyt wiele do czytania?  to proszę - całe 305 stron ludzkich doświadczeń. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3116795

Mnie osobiście denerwuje sam fakt, ze mimo braku chęci muszę pracować w tym miejscu ponieważ nie mam innej alternatywy na chwile obecną. Denerwują mnie współpracownicy zarówno ci z mojego salonu jak i ci z całej Polski którzy nie potrafią się zmobilizować, a tylko gadają. Denerwuje mnie to, że przychodząc do tej pracy dwa lata temu miałam wyobrażenie super ekipy, świetnej atmosfery i myślałam, że naprawdę będę częścią społeczności propagującej kulturę i sztukę. Jestem zawiedziona i mam zamiar walczyć o moje marzenia. Bardziej jest mi przykro niż mnie denerwuje, fakt że nie mogę polecić klientowi książki czy płyty, którą znam i uważam za dobra bo najzwyczajniej ich akurat nie mamy. Często zdarza się również tak, że mam całą bądź prawie całą serię na półce, ale pierwsza część to legenda nawet na empik.com i jak tu być prawdziwym doradcą skoro "doradzam" klientowi produkty tylko i wyłącznie pod względem dostępności albo priorytetów wyznaczonych przez górę :( Kolejna rzecz.. nadstany, już nie chodzi nawet o to, że nie znajdujemy połowy rzeczy, ale kurczę przecież to jest niebezpieczne. Ostatnio po dwóch miesiącach nadstanów książkowych po sufit nasza SM kazała mi to poprzestawiać bo odstaje od ściany, ciekawe że zauważyła to dopiero po tym jak klienci zwrócili jej uwagę że to niebezpieczne co słyszałam. O IH i jej aktualizacjach chyba już wszystko zostało powiedziane, ale faktem jest, że kiedy przychodzi codziennie nowa aktualizacja, baa nawet dwie dziennie to moje emocje skaczą od płaczu do śmiechu, nie wspominając już o tym, że często nawet prawidłowo nie potrafią tego pliku stworzyć, bądź zamieszczają mnóstwo błędów. Uważam,że na górze powinny pracować osoby, które zaczynały od najniższych szczebli kariery, jeśli nadal będą tam osoby które w życiu nie stały za kasą to lepiej nie będzie. Dużo bym jeszcze wymyśliła, ale wszyscy to wiemy. A nie można zrobić czegoś żeby zmienił się zarząd? Nie znam się niestety na takich sprawach, ale może jest opcja na jakąś hmm petycję czy coś? Przecież on jawnie zagraża sytuacji finansowej spółki nie?